Pierw pokazałem co się działo twórczo.
A teraz dlaczego mnie nie było tak długo......
Zacznę od remontu w bloku, bo piony wymieniali.
Jakby zebrać w całość,
to robili w mieszkaniu 6 dni.
Ale rozwlekli to na 3 tygodnie.
Nie rzyczę nikomu tego kurzu, pyłu
i braku organizacji robotników i spółdzielni.
Kolejna rzecz to ślub.
Cały czas było bieganie i załatwianie.
Czemu co cały czas ???
Bo do pracy rano, a popołudnia bieganina.
Kościół, sala i cała reszta.
Zaproszenia i etykiety na wódkę sam zrobiłem.
Ale zostały tylko etykietki uwiecznione.
Grafika leżała na jednym z dysków,
nie pamiętam już z jakiej stronki,
bo nie zapisałem.
I tak z narzeczonego
zmieniono mnie na męża.
A z ostatnich dni zdarzenie......
to myszka dostała się nam do mieszkania.
Ja to myślałem, że na drugie piętro
nic już się nie dostanie.
A tu jednak niespodzianka.
Jak kupowałem pułapkę na mysz
to pani w sklepie powiedziała,
że nawet na 4 piętro wchodzą
i po ścianach bloku też potrafią się wspinać.
Na szczęście nie wyrządziła żadnych szkód.
Ale nie obeszło się bez odsuwania szaf...
I to chyba na tyle ;)
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej niedzieli